czwartek, 18 stycznia 2018

SZLAKAMI HISTORII 1 - Kresy.

Witold Kurski – były zawodnik bojerowy

     GDZIE  NA ŚLIZGACH LODOWYCH  ŻEGLOWALI  POLSCY  STUDENCI 
                               PRZED 1940 ROKIEM --  JEZIORO  DRYWIATY


Oczywiście lista akwenów jest bardzo długa, ale przed 1940 rokiem do żeglowania na bojerach wykorzystywano akweny, które obecnie znajdują się poza granicami Polski, i opisowi  tych akwenów poświęcimy kolejne blogi.
Dzięki  szczęśliwemu zbiegowi okoliczności  stałem się posiadaczem dwóch  wydawnictw, i dlatego mogę się z czytelnikami bloga podzielić nabytą wiedzą. Pierwsza pozycja to książka Józefa Czekana ,,Historia Powiatu Brasławskiego XX stulecia”wydana w Kętrzynie w 2001 roku   ISBN 83-861 99-75-X , a druga to  informator Wystawy ,, Brasławszczyzna   Kresy Kresów II Rzeczypospolitej”  Muzeum Etnograficzne w Gdańsku Oliwie   listopad 2004 – marzec 2005 ISBN 83-88669-56-7 .
Poniższy tekst jest zacytowany z drugiej pozycji ze strony 56, a załączony wycinek  mapy 1:100000 pochodzi z książki Józefa Czekana ps. ,,Vis”:

,, Brasławszczyzna z uwagi na swój jeziorny charakter przed wojną zdobyła sobie miano ,,Finlandii II Rzeczypospolitej”. Największe z brasławskich  jezior Strusto-Snudy rozciąga się na obszarze 63.5 kilometrów kwadratowych, a znajdujące się nieopodal  Brasławia  Drywiaty 37.8 kilometrów kwadratowych. Brasław zewsząd otoczony jest jeziorami, które ciągną się w stronę Słobódki. Nic więc dziwnego, że teren ten zastępował w okresie międzywojennym Mazury, których wówczas nie było w granicach Polski. Krajobraz Brasławszczyzny wyrzeźbił lodowiec. Wśród zieleni lasów, trzcin, bagiennej roślinności, złota pól dominuje błękit wszechobecnych jezior. Specjalnego kolorytu dodają wkomponowane w krajobraz, różnokolorowe drewniane domy. Każdego roku wzrastała popularność pływania po systemie jezior brasławskich. Kto raz tu przyjechał, chętnie potem wracał. Ziemię Brasławską upodobały sobie bociany, które dużymi grupami przylatują do dziś do tej nieskażonej pierwotnej przyrody. W Brasławiu i innych malowniczych miejscowościach zaczęły lokować się latem obozy studenckie, uczniowskie, sportowe  z Wilna, Warszawy i innych miast Polski. Wraz z napływem turystów rozwijało się żeglarstwo, bojery, kajakarstwo, a nawet sport szybowcowy z uwagi na dobre miejsca startowe. Z inicjatywy płk. Gilewicza teren brasławski zaczynają odwiedzać studenci  z Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego...”

Dalsze wiadomości na temat warunków do uprawiania sportu  w Brasławiu przytaczam w skrócie na podstawie podanych pozycji.
Przed rokiem 1940  w mieście funkcjonowały trzy hotele oraz Schronisko Szkolne i Dom Sportowy a w 1938 roku rozpoczęto budowę dużego domu noclegowego. Turyści zatrzymywali się również w licznych dworkach.
Turyści z atrakcji Brasławszczyzny  korzystać mogli także zimą  podczas której można było wędrować na nartach, ślizgać się  na bojerach, polować.  Zimą na lodzie jeziora odbywały się regaty bojerowe z udziałem nawet kilku dziesiątek ślizgów. W Brasławiu powstała duża przystań jachtowa Ligi Morskiej i  Kolonialnej, i dwie mniejsze przystanie, boiska tenisowe, koszykowe, siatkowe, strzelnica (obozy męskie i żeńskie Przysposobienia Obronnego i studentów CIWF) oraz lotnisko szybowcowe o dobrych warunkach do długotrwałych lotów. Dojazd do Brasławia z Wilna autobusami, przynajmniej jeden kurs dziennie.
A jak z warunkami lodowymi. Długotrwała zima i opady śniegu powodowały, że sezon bojerowy zaczynał się dopiero po pierwszych odwilżach  ale trwał bardzo długo nawet do początków maja.  Z reguły trwałe warunki lodowe utrzymywały się do ruszenia lodów, do czego potrzebne było ocieplenie i silne wiatry.  W 1938 roku lody ruszyły 8-go maja.  To miesiąc  później niż obecnie na Mazurach kończy się sezon bojerowy przy najbardziej sprzyjających warunkach. 



      Opracowano 16 stycznia 2018 r  w Gdańsku     

      Opracował na blogu - Paweł Kurski - fan żeglarstwa lodowego       

czwartek, 11 stycznia 2018

CZY MATEMATYKA MOŻE POMÓC ZMNIEJSZYĆ OPORY PŁÓZ?

Witold Kurski  -- były zawodnik bojerowy

            ANALIZA PROFILU OSTRZA PŁOZY BOCZNEJ  J. ADSTENA

W sezonie zimowym 2009 roku w wyniku dyskusji autora ze swoim magistrantem  z Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku Darkiem Koseckim mieszkańcem  Chojnic,  doszliśmy do wniosku,  że należy  opracować  metodę pozwalającą na ocenę kształtu ostrza płozy bojerowej. Znając kształty ostrzy płóz czołowych zawodników można będzie wyprowadzić wnioski ważne dla prawidłowego ostrzenia płóz. Wyszliśmy z założenia, że zawodnicy wygrywający regaty lepiej przygotowują sprzęt niż zawodnicy z ostatnich pozycji, a więc  ostrząc płozy należy wzorować się na mistrzach. Trzeba tylko pomierzyć ostrza płóz mistrzów  i  określić  kryteria liczbowe do  oceny kształtu ostrza. Uznaliśmy, że dla płozy  najważniejszy  jest profil ostrza, a inne czynniki,  jak kąty zaostrzenia ostrza oraz  długości i usytuowanie DEAD FLAT  za  kolejne w hierarchii ważności.  Podzieliliśmy się  pracą.

Darek na przystani w Charzykowych budował stanowisko pomiarowe do pomierzania współrzędnych ostrza, ja zaś przygotowałem program obliczeniowy do obróbki tych danych. Moim zdaniem kształty ostrzy płóz doskonale wpisują się pod krzywe potęgowe i dlatego opracowałem program do regresji potęgowej. Ze znajomości  współrzędnych  kilkunastu  punktów ostrza płozy,  w  wyniku analizy regresji,  uzyskujemy wartości potrzebne do wykreślenia profilu ostrza według krzywych potęgowych. 


Pod koniec sezonu  program był gotowy,  a stanowisko pomiarowe jeszcze  nie, bowiem Darek  cały czas zajmował się swoimi zawodnikami  z którymi  jako  ich trener  odnosił  sukcesy.  Zacząłem szukać w internecie  liczbowych danych dla profili ostrzy płóz  i znalazłem w opisie płóz Jana Adstena potrzebne rzędne.  Wpisałem je jako dane do programu. W wyniku analizy regresji dla przedniej części płozy otrzymałem dla współrzędnej  l1 = 475 mm ugięcie h1 = 2.1 mm oraz wykładnik potęgowy m1 = 2.94, a dla tylnej części płozy  dla l2 = 325 mm ugięcie h2 = 0.4 mm oraz wykładnik m2 = 2.62.  A więc h2 jest na poziomie 20 procent h1.  Ale tylna część płozy jest krótsza od przedniej.  Aby łatwiej  było porównywać profile płóz  przedłużyłem przepis z regresji dla tylnej części płozy do współrzędnej l*2 = 475 mm i gdyby płoza fizycznie  w tym miejscu istniała to ugięcie h*2 wynosiłoby 1.1 mm a więc 50 procent współrzędnej h1.  To może być reguła do projektowania kształtów  profili ostrzy płóz bojerowych. To wszystko opisałem na rysunku Fig.1. 
Wyliczone zostały również promienie krzywizny ostrza na współrzędnej x1= 190 mm i na współrzędnej  x2 = 190mm. Promień krzywizny tylnej części ostrza  u płozy J.Adstena jest nieco większy  niż przedniej części ostrza. Promienie  R wynoszą odpowiednio  72 metry
i 85 metrów. Nie mogliśmy ocenić, bo nie mieliśmy odpowiedniej wiedzy czy takie powinny być wyniki dla  poprawnie ostrzonej płozy, ale uznaliśmy je ze względu na doświadczenie J.Adstena za wzorcowe. Nadeszła wiosna 2009 r., schowaliśmy bojery, Darek dokończył budowę stanowiska pomiarowego,  patrz rys Fig.2, i rozpoczęliśmy pomiary

Pierwsze  pomiary wykonaliśmy  na  płozach bocznych ostrzonych  przez Darka  dla jego zawodników.
Dla płóz bocznych  rzędna   h1 =  1.4 mm wykładnik m1   2.4 <  m1  < 2.6
                               Rzędna   h*2 =  1.8 mm wykładnik m2  3.6 <  m2  < 4.6
 Wysoka wartość m2 oznacza że tylna część ostrza jest bardzo płaska ma    więc bardzo duże promienie R ponad dwukrotnie większe niż przedniej części płozy. Płozy ostrzone przez Darka  przeznaczone były na gładki twardy lód. Ich ostrza są bardziej płaskie niż u płozy J. Adstena.  Również wykładniki potęgowe  dla tylnej części płozy blisko dwukrotnie większe niż przedniej części płozy były zgodne z naszymi oczekiwaniami.
Dla płóz sterowych obydwa wykładniki m były mniejsze, pomiędzy  2.2  i 2.6  i te wartości były również zgodne z naszymi oczekiwaniami.

Następnie już w 2010 roku Darek pomierzył kilkanaście płóz czołowych  polskich zawodników zajmujących pozycje w pierwszej piątce mistrzostw świata. Dane zostały opracowane i przedstawione,  za zgodą zawodników,  braci bojerowej w  2010 roku w Nieporęcie bez wskazywania inicjałów zawodnika do którego należała dana płoza. Ostrza  płóz poszczególnych zawodników,  zależnie od ich przeznaczenia, różniły się między sobą, co jest rzeczą naturalną, ale na żadnej z płóz nie wyłapano odchylenia, które można by zaliczyć do ekstrawagancji.  
Jaki stąd wypływa wniosek? Mimo różnic w  naostrzeniu płóz, żaden z zawodników,  których płozy badano,  nie popełnił znaczącego błędu,  przy ich ostrzeniu i montażu, bo natychmiast byłby wyeliminowany z mistrzostw.  Aby wygrywać to oprócz umiejętności przygotowania sprzętu,  trzeba jeszcze umieć żeglować na bojerze, walczyć i mieć trochę szczęścia, nie wspominając o koniecznych cechach psychofizycznych. I to jest piękne w naszym sporcie.             
              
Skorygowano  10 stycznia 2018 r. w Gdańsku.

Opracował na blogu - Paweł Kurski - fan żeglarstwa lodowego.

 Powyższy tekst  jest fragmentem  referatu: „OPTYMALNE PROFILE OSTRZY PŁÓZ”  wygłoszonego kadrze bojerowej na  kursokonferencji środowiskowej w Gdańsku, 7--8 listopada 2009 r.
Pełnego tekstu referatu proszę szukać na stronie   http://www.bojery.pl/


piątek, 5 stycznia 2018

CZY PŁOZY III GENERACJI PODBIJĄ ŚRODOWISKO BOJEROWE?

Witold Kurski – były zawodnik bojerowy

  EWOLUCJA  KONSTRUKCJI   PŁÓZ W ŚLIZGU BLOKART 


Przygotowane dla  kadry bojerowej na spotkanie środowiskowe w 2016 r.

W poprzednich wpisach na blogu  analizowano  efekty kinematyczne, statyczne i dynamiczne występujące  przy pochylonym trzonie sterowym na ślizgu lodowym. Rozważano efekty kinematyczne występujące podczas postoju ślizgu oraz efekty dynamiczne w ruchu  również dla ślizgu Blokart, którego trzon sterowy ma nadzwyczaj duże odchylenie od pionu bo wynoszące sześćdziesiąt stopni. Wykazano, że dzięki wysunięciu płozy sterowej przed oś obrotu  trzonu sterowego powstaje   na sterownicy silny moment przywracający od  ciężaru ślizgu, bardzo pożądany w tego typu ślizgach, a równocześnie wyeliminowano niekorzystne efekty dynamiczne  w ruchu ślizgu podczas  zmiany kierunku ruchu przy dużej  prędkości.

Konstrukcja ślizgu Blokart i zastosowane  nowe rozwiązania są pod względem technicznym na tyle ciekawe, że uznaliśmy je za warte szerszego omówienia. Dotyczy to wprowadzonego do Blokarta rozwiązania nowego typu płóz bocznych. Twórcy tego rozwiązania, mieszkańcy Antypodów,  mają  u siebie lód jedynie w zamrażalnikach i niewielki kontakt z bojerami, dlatego przy szukaniu nowych rozwiązań do ślizgu lodowego, nie musieli  pokonywać psychicznych barier jakie mieliby rutynowani fachowcy.   

  


Mankamenty  pierwotnych  rozwiązań Blokarta, (patrz Fig.1 i Fig.2) to zbyt mała stateczność  ślizgu i niezdolność do żeglugi przy warstwie śniegu powyżej czterech centymetrów. Obydwa problemy rozwiązali konstruktorzy Blokarta, wprowadzając  w roku  2014 płozy o zupełnie nietypowej konstrukcji, przy minimalnych zmianach w konstrukcji reszty ślizgu. Rozstaw ostrzy płóz zwiększono. Wysokość płóz pozwala teraz  pokonywać zaspy do 10 centymetrów wysokości. Te rozwiązania pokazano na Fig.3  i Fig.4.  Być może, wskazują one na prawidłowy kierunek  w którym powinien iść rozwój płóz bojerowych.
Nazwa płozy trzeciej generacji sugeruje, że wcześniej musiały być płozy drugiej generacji, ale nie udało się od producenta uzyskać informacji o tym rozwiązaniu.    


Skorygowano 19 grudnia 2017 r. w Gdańsku
Opracował na blogu -  Paweł Kurski -- fan żeglarstwa lodowego